Tag: samoakceptacja

  • september that suddenly turned into November…

    wrzesień, który zamienił się nagle w listopad…

    Targi były… – zaskakująco niewielkie. Jakkolwiek, udało mi się nawiązać trzy fajne kontakty – zatem warto było jechać. Przy okazji pokazu mody przyglądałam się z zaciekawieniem dwóm paniom po sześćdziesiątce, wyglądającym zjawiskowo w nieco przerysowanych kreacjach, dużych okularach – a jedna z nich miała długie, siwe warkocze. Boskie!

    Nie mogłam się powstrzymać, podeszłam i powiedziałam, że mnie zachwycają. Podziękowały grzecznie i z uśmiechem dodały: „Lubimy być widoczne”. Absolutne cuda, cuda polskie! Wybrałam kolory sampli kamizelek – ciekawam bardzo odbioru. Postawiłam na zgaszoną zieleń i mieszankę śliwy z odrobiną czerwonego, dymionego wina.

    Chciałabym już mieć jedną z nich na sobie. Ale, ale – w głowie mam ciągle słowa tych pań. Pracuję obecnie nad tym również – co by być. A raczej: nie bać się być widoczną. Powiem Wam, że mile łechce to moją próżność. Trochę. mile łechce to moją próżność. Trochę.

  • Grudzień 2023r.

    Żyję. Ciągle. Przyglądam się, jak Facet Z Odleżałymi Od Poduszki Włosami krzyczy na mnie. Próbuję znaleźć rispostę na jego chamskie zachowanie, a jedyne o czym myślę, to wszechogarniające obrzydzenie do takich, jak ON – głupich „rodaczków”, jątrzących nieustannie jebany jad prostactwa.
    Ten, jakby czytał mi w myślach: „nie miej takich zdziwionych oczu”, krzyczy. Zaiste – chamstwo zaskakuje mnie co prawda często, ale konsekwentnie trudno mi uwierzyć w w jego mnogość, odmiany – ohydę! Jeden jebany typ skumulował w sobie wszystkie cechy, których u ludzi nie znoszę. Znakomite, doprawdy. Cóż – nakazy i brak szacunku nigdy nie działały na mnie motywująco. Ukryte pozorną władzą kompleksy zawsze mnie za to bawiły. Kunsztowny „lider”. Dobre.