Twój koszyk jest obecnie pusty!
4 dzień września

kategoria
Ubóstwiam późne lato! Zastanawiam się czy dojrzewanie ( synonimicznie potraktowane starzenie się ), ma wpływ na ulubione pory roku. Ale, ale – o czymś innym dziś chciałam
– spotkała mnie bardzo przyjemna sytuacja. Otóż po pozytywnym załatwieniu arcyważnych dla mnie spraw, wychodząc z SSC ( duże centrum handlowe ), w drzwiach obrotowych trafiłam się z umalowaną, starszą elegancką panią. Ta przyjrzała mi się nieco podejrzliwie i wypaliła: „ pierwsze miejsce zajmuje piękna pani”. Po tym, jak mnie zatkało, zdążyłam li jedynie odpalić: „a na podium, obok mnie, stoi pani”. Uśmiechnęła się i poszła. Ja też.
W brudnych bryczesach, w które Bon wytarła nos. Z jej pachnącą sierścią na koszulce i rozczłapanych sztybletach. Tak przy okazji – jestem przekonana, że wspomniane przeszkadzają mi w galopie – to wszystko przez nie - 100%
W przyszłym tygodniu jadę na targi do Łodzi – już chcę sznupać, oglądać, wybierać dla Was najcudowniejsze, najładniejsze i najwygodniejsze dzianiny, stemplowane moim logo i całusem od Bon. Aż trudno mi samej uwierzyć, że w trakcie trzech lat można przejść od zupełnego nihilizmu po trudno skrywaną euforię. Bosko!
PS. Śni mi się ostatnio „Makiaweliczny Pan z Przeszłości” - cóż to – resztki wyrzucane przez głowę, jak skorupiaki na plaży. Chyba. Jestem tu i teraz. I to mi bardzo pasuje. Uczę się, że warto. Ojj – ckliwie – uczę się i mózg mi wybucha od tych ciągłych wyjść poza strefę.
Dobra – i tak bosko pachnące dzikie róże z mojego ogrodu nie pozwalają mi mądrze myśleć, przywołując morze nasze i szpaler, jaki tworzyły w pewnej – już nie pamiętam – nadmorskiej miejscowości. Z całym sznytem i pięknem zapraszając na dziką plażę gdzieś tam.
Sami widzicie – szukam płytek do portugalskich kamienic i dam już sobie dziś spokój.